Jestem pod wrażeniem troskliwości tych rodzicow.Jest czwóreczka może to brudaski ale spowodowane jest to warunkami pogodowymi. Teraz jest już lepiej i bocianięta powoli bieleją. Ale zauważyłam ,że jedzenie rodzice zrzucają przed najmniejszym .Rankiem pielęgnacja i karmienie ale nie wiem co podawali, znaczy czy drobne czy wieksze. Chyba resztki jakieś ponieważ boćki szybko się uporali.
Wydaje mi się ,że te bocianki nie są zbyt często karmione. Jeden mały reszta trochę wieksza. Jedno karmirnie słabe było . Coś tam każdy złapał , ale mało dał rodzic i zniklo w mig
Rosną szybciutko.Niedlugo jakl zaczna ćwiczyc skrzydełka to rodzice musz a sie przenieśc na inne gniazdo albo jakieś slupy
Na ostatnim zdjęciu w nocy rodzice stoja na brzeżku gniazda a młode rozwlaja sie w śodku
Karmienie 6:30 Tata dał dzieciom dfuzo .Ale tak szybko znikało ,że nie mogłam zobaczyć co im zaserwował na sniadanie. Jakieś drobne rzeczy , ale dużo. Każde złapało i zjadło
Jak jeden dziobek grzebie w gardle rodzica to ujdzie,ale jak cztery to już wesoło nie jest
Bocianki rzadko dostaja jeść , a jeszcze jeden z rodzicow ma zwyczaj poidać im jedzenie a zaraz pootem je zjada z powrotem
Od jakiegos czasu zaniepokoil mnie jeden z bocioankopw.Coś ma z lewym oczkiem .Za nic nie moglam i do tej pory nie m,ogę zobaczyc co takiego ma , czy widzi czy nie .
Rzadko widzę karmienia. Czasami poją