DZISIAJ Z RANA PEPE PRZYLECIAŁ ZE ŚNIADANIEM DLA MUHLADY .JAK PRZYPUSZCZAJĄ OBSERWATORZY TEGO GNIAZDA NA DNIACH MOŻEMY SIĘ SPODZIEWAĆ PIERWSZEGO JAJECZKA
22 listopada.
Wieczorem widzowie mieli stracha. Muhlady od kilku godzin była sama na gnieździe, gdy "SuperBeaks" poinformował, że znalazł Bielika z bardzo poważnymi obrażeniami: rozerwane wole i widoczna w nim ryba (!). Odstawił go do ośrodka rehabilitacji, ale nie był zidentyfikowany - może to Pepe?
Jednak przed zmrokiem Pepe wrócił.
Nie są jeszcze znane dalsze losy rannego Bielika. Nie wiadomo, czy przeżyje. Może rano będą wiadomości.
* * * Z ostatniej chwili: 23 listopada rano. Przygotowywano się do operowania rannego bielika, ale, niestety, nie doczekał jej. Podejrzewa się, że jego obrażenia były spowodowane kolizją z samochodem.
CZEKAMY NA KLUCIE ,LADA DZIEŃ MOŻE SIĘ POJAWIĆ PIERWSZY MALUSZEK - PRZYPOMINAM PIERWSZE JAJECZKO BYŁO POŁOŻONE 2 .11
TYMCZASEM POPOŁUDNIU PEPE OPUŚCIŁ GNIAZDO ,JAJECZKA BYŁY SAME .PO PARU MINUTKACH PRZYLECIAŁA MUHLEDE
7 grudnia.
Zmiana przed godz. 18. Piękny zachód słońca. Nie widać oznak klucia, ale podobno poprzedniej nocy było słychać słabiutkie ćwierkanie (wg. opisu na stronie podglądu).
11 grudnia.
Na czacie podano przypiętą wiadomość - tłumaczenie:
"TICO (tak nazwano drugiego pisklaczka) wykluł sie w nocy 9/10 grudnia."
Po południu: Muhlady zastępuje Pepe na gnieździe.
Podobno ktoś na czacie widział mignięcie dwóch łebków, ale bez podanego czasu nie sposób to potwierdzić. Od tej pory nie nagrywam filmików, dopóki nie będą wyraźnie widoczne pisklaki.
DZIĘKI RYSX ZA WIADOMOŚĆ .WCZORAJ NA CZACIE NIE BYŁO PEWNOŚCI CO DO DRUGIEGO PISKLACZKA W PORZE OBIADOWEJ PEPE PRZYLECIAŁ Z TAAKĄ RYBA NA OBIAD DLA MUHLADY I DZIECI