W ciągu dnia jeden przebywał na tarasie, wyjmował gałęzie z podstawy gniada i układał je na koronie. Nie znam się na budowie gniazda, ale być może to ma jakiś sens.
Nie spotkałam w ciągu dnia dwóch bocianów, zawsze tylko jednego.
Oczywiście podglądałam z doskoku. Tylko zastanawia mnie dlaczego nocą jest też tylko jeden.
Tutaj coś nie gra, lata w nocy bocian nad gniazdem, a wysiadujący ani drgnie.
Broniłby gniazda przed obcym. Może to ten drugi? tylko nie potrafi wylądować, bo ma kontuzję.
Nie umiem tego wytłumaczyć inaczej na razie. Kilka przelotów już zrobił, a ten siedzi i obserwuje.
Dzisiaj o 14:20 zastałem trójkę maluchów samych w gnieździe. Tutaj zdarza się to już dosyć często, że czekają same na przylot rodziców z jedzeniem. Szkoda, że widok przesłania krzaczek, który wyrósł przed obiektywem kamery
O 10:17 maluchy same w gnieździe, czekają cierpliwie na powrót rodziców z jedzeniem. Niestety krzaczek (kępa trawy) na pierwszym planie przesłania w tym roku widok na to, co dzieje się w gnieździe.
W końcu o 11:37 doczekały się karmienia - całej trójce apetyt dopisuje!
Patrzę na nich od ponad godziny i nic nie robią tylko zmieniają boki co jakiś czas poruszają skrzydełkami , ale mało. Gorzej ,że karmienia nie widziałam od dwóch godzin.
Nie wydaje mi się, by trzeba się na razie niepokoić. Są już dośc duże i mogą zostawać same na dłużej. Podobne przerwy w karmieniu są np. u polskich bocianów w Wicinie. Zastałem je na brzegu gniazda i teraz widać je w całej okazałości. W każdym razie wygladają na zdrowe
Coś tam ćwiczyły , łaziły, ...W momencie przylotu rodzica , aktywność w postaci łapania rodzica za dziób wzrosła.. Rodzic zrzucił co miał /niewiele/i zwiał
Trójeczka Vavrisków oczekuję na kolację.Jeden z młodych ładnie spaceruje po gnieździe.Obserwują -co tam dzieje się na dole przy drodze. Zdrowo rośnijcie bociusie!!!