Dzisiaj Krupek postanowil pozwiedzać najbliższe otoczenie .Wylatywał 3 razy .Ostatni wylot trwał około 30 minut Krupek .W tym czasie Gospodarz podrzucił mu jedzonko ,które po powrocie zjadł z apetytem
Z rana Krupek poleciał w teren .Wykorzystał to prawowity gospodarz gniazda i zaczął porządki .Niespodziewanie wrócił Krupek i musiał się salwować ucieczką .Oj Krupek ,Krupek
Przedpołudniem Krupek chodził po gniezdzie ,czyścił piórka ,nie widziałam wylotu .Nasz bocianek jest trochę rozpieszczony ,ładnie lata tylko mu się nie chce .Jeżeli opuści gniazdo to na krótko i przeważnie ląduje na podwórzu Gospodarza .Z tego powodu Gospodarz postanowił go ''odstawić od piersi'' Krupek musi się usamodzielnić ,dlatego jedzenie ma wrzucane do gniazda lub zostawiane pod .Ma to zmusić Krupka do samodzielności .Dzisiaj po 19 - tej Gospodarz porozrzucał jedzenie pod gniazdem ,skorzystał z niego Krupek jak i też ''starzy'' zajmujący drugie gniazdo .Krupek czasem po powrocie zerknął na dół ,
KRUPEK DZISIAJ SPISAŁ SIĘ NA MEDAL
.WYLATYWAŁ KILKA RAZY .PO PARU MINUTACH WRACAŁ . TEN JEGO OSTATNI WYLOT BYŁ DŁUUUGI ,AŻ SIĘ MARTWIŁAM ŻE MU SIĘ COŚ STALO .DOKŁADNEJ GODZINY WYLOTU NIE ZNAM ,ALE JAK ZAGLĄDNĘŁAM O GODZ 12.32 TO GO JUŻ NIE BYŁO .WRÓCIŁ DOPIERO 0 18.41
W NIEDZIELNE PRZEDPOŁUDNIE KRUPEK PARĘ RAZY OPUSZCZAL GNIAZDO I WRACAŁ- SZCZĘSLIWIE LĄDUJĄC W GNIEZDZIE .PO GODZ .11 JEDNAK ZAMIAST W GNIEZDZIE WYLĄDOWAŁ NA DACHU
Nasz Krupek ''dorośleje'' staje się bardziej samodzielny : często wylatuje na podniebne spacery i na łąki .Nauczyl się zlatywać z gniazda na jedzenie na widok Gospodarza .Dzisiaj razem z Herkulesem za stodołą delektowali się bocianimi przysmakami .Krupek jesteś WIELKI
KRUPEK DZISIAJ KILKAKROTNIE WYBIERAŁ SIĘ NA PARE MINUTOWE WYCIECZKI POZA GNIAZDO
OKOŁO 17 -ej ZAJRZAŁAM DO KRUPKA A JEGO NIE BYŁO ,WRÓCIŁ O 19- ej .POKRĘCIŁ SIĘ PO GNIEZDZIE I SFRUNĄL NA DÓŁ .PODEJRZEWAM ŻE UDAŁ SIĘ NA KOLACJĘ PRZYGOTOWANĄ DLA NIEGO PRZEZ GOSPODARZA ,PO CZYM WRÓCIŁ DO DOMKU
Krupek dzisiaj podobnie jak wczoraj wylatywał i wracał do gniazda .
Wieczorem swoim zwyczajem wypatrywał kolacji .W końcu się doczekał i sfrunął na dół .Chodził za Gospodarzem i zbierał smakołyki .Herkules i Xena również dołączyli do naszego bociusia ,miał więc towarzystwo .Po kolacji wrócił do gniazda
Krupek dzisiaj przebywał trochę w gniezdzie ale też wylatywał .
Krupek już od 18 -ej czekał na kolację ,kręcił się po gniezdzie i wypatrywał Gospodarza z michą .Sam zleciał z gniazda ,nie wiem czy wcześniej z wysokości nie widział karmiciela .Na kolacji miał towarzystwo Herkulesa i Xeny ,one też nauczyły się korzystać z dokarmiania
DZISIAJ KRUPEK TEŻ DOSTAŁ KOLACJĘ ALE TROSZKĘ INACZEJ .GOSPODARZ PODAŁ MU JĄ NA ''TALERZU'' KRUPEK W MIG SIĘ ZORIENTOWAŁ W CZYM RZECZ I POTEM SAM SIĘ JUŻ CZĘSTOWAŁ
Małe sprostowanie ,to był podwieczorek .Krupek już wie że jak podchodzę do pojemnika z wodą to nie z pustymi rękami , tym razem złapałem żabkę i miał zabawę i naukę łapania . Zaś przed południem poleciał sobie ,wyniósł się bardzo wysoko I coraz śmielej sobie poczyna . FILMIK Z YUTUBE
Tak Dora to Krupek
W dzień wylatywał z gniazda a gdzie to on tylko wie .Popołudniu spacerował po skoszonej przez GOSPODARZA trawie wyszukując smakołyki razem z ptactwem domowym .W końcu zmęczony łażeniem wrócił do gniazda
Przedpołudniem Krupek urzędował w gniezdzie ,potem zleciał i łazikował po trawie pod gniazdem .Przed 11- ą zastałam go w gniezdzie .Postał porozglądał sie i o 10.53 fruuu - tylko gdzie ?Herkules i Xena też byli w gniezdzie .
O POWROCIE Z DŁUGIEJ WYCIECZKI W TEREN KRUPEK DOSTAŁ OD GOSPODARZY OBIADEK - SERDUCHA /ALE MU DOGADZAJĄ/.DŁUGO JESZCZE ŁAZIKOWAL NIE SPIESZYLO MU SIĘ DO GNIAZDA BO I PO CO
O godzinie 11.38 .Krupek zobaczył że jeden z bocianów poleciał ,więc zrobił to samo .Po około 3 min wrócił .Myślałam że będzie dłużej ,ale widocznie coś mu nie spasowało
POPOŁUDNIU KRUPEK KRĘCIŁ SIĘ PO ŁACZCE POD GNIAZDEM .CZY WYLATYWAŁ MIĘDZY 13 - ą A 17 - ą NIE WIEM .
Około 18 -ej dostał od Gospodyni jedzonko ,Pózniej zaś Gospodarz wyczyścił jego ''talerz'' i zmienił wodę .Krupka w tym czasie nie było widać ,nie wiem gdzie się podziewał .W końcu zjawił się w gniezdzie ,odtańczył taniec radości i zabrał się za toaletę
Krupek dzisiaj bardzo wcześnie wyleciał z gniazda jeszcze przed 7 - ą rano a może i wcześniej /informacja od Gospodarza .
Wrocił o 9.30 ale nie do gniazda tylko na łączkę pod gniazdem.Tam buszował do 10.45 po czym wrócił do gniazda .Zająl się toaletą .Z gniazda sfrunął znowu na łączkę i kręcił się koło michy
Popołudniu Krupek pozwolił sobie na długi odpoczynek ,pewnie miał dosyć przebywania poza gniazdem .Około 18 -ej zmieniono mu wodę a troszkę póżniej dostał posiłek .Widocznie nie był głodny bo ociągał się z sfrunięciem do michy .Po posiłku zniknął mi na chwilę aby w końcu wylądować w gniezdzie
Gniazdo puste . Krupek nie wrócił
Wybrał się pewnie z innymi młodymi w drogę na pierwszą swoją pielgrzymkę do Afryki .Bądż Krupku szczęśliwy i nie zapomnij o nas i o GOSPODARZU ,który Cię przygarnął i otoczył opieką .Wróć tutaj za 3 ,4 lata
Przedpołudniem Krupek był na łączce ,potem wrócił do gniazda i długo ,dokładnie czyścił ,czesał i natłuszczał piórka
Xena i Herkules jeszcze nie zdecydowali o terminie wyruszenia w drogę
Miałam nadzieję ze jednak Krupek jeszcze przyleci ,ale nie. Został jeszcze tylko jeden :Herkules lub Xena .Z rana były jeszcze razem .Niestety z wylotu powrócił już tylko jeden .Popołudniu i wieczorem wciąż jeden .
W Rudnie przygotowanie gniazda na przylot gospodarzy. Tutaj gniazdo zadbane więc dużo pracy nie było ale zrobione profesjonalnie. Ziemia z dołka wyjęta do spodu, w środek włożona kostka słomy, brzegi wyłożone ziemią wcześniej wyjętą z gniazda. Do dołka p. Darek dołożył jeszcze słomy, przyłożył gałązkami. Herkules z Xseną mogą wracać, będą szczęśliwe z tak przygotowanego gniazda