Popołudniu znowu do gniazda przyleciał intruz ,tym razem przegonił tylko Nadzieję a o dziwo nie ruszył jajeczka tylko bezczelnie ukradł sianko i poleciał
Przyleciał w nocy, paskudnie potraktował Nadzieję, wyrzucił jajko na koronę i poleciał. Po powrocie biedulka wturlała z powrotem to jajeczko do dołka i siedzi na nim.
W nocy Nadzieja zniosła kolejne jajeczko , chyba to już ósme . Intruz tak jak zwykle wpadł do gniazda, zrobił to, co robił zawsze.
Wróciła i siedzi biedna w tym gnieździe, którego korona ozdobiona jest jej jajkami :(
Dzisiaj oczywiście intruz odwiedził biedną Nadzieję, wyrzucił ją z gniazda traktując mocno dziobem :( . Nie wyrzucił jaja A Nadzieja wturlała do dołka drugie jajeczko. Siedzi teraz na dwóch