
BOCIANIE GNIAZDO W SŁOWACKIEJ PART.LUBCY

Jestem w siódmym niebie.

Bocianiczka , która straciła wszystko, towarzysza, dzieci, na koniec ostatniego pisklaka, którego starała się wychować sama.Ta wspaniała bociania kobieta przez cały sezon była sama i nie opuściła gniazda. Zaglądałam do niej codziennie i zawsze była. Bocianiczka czekała. I dziś , właśnie nie jest w gnieździe sama. Ma faceta.

Bardzo się cieszę , zasługuje na to, aby mieć towarzysza a w przyszłym sezonie.

Zdjęcie słabe bo kamerka nie jest na podczerwień, ale wyraźnie widać.Ona bywa przeważnie wieczorem. Prawda ,że to wspaniale.