Brawo są dwa kiwaczki. Odsłona była krotka, tylko na sik rodzica. Pada cały czas deszcz wiec rodzic zaraz je nakrył. Ale można było dojrzeć, ze w dwóch jajkach chyba tez się coś kluje. To nie wyglądało na brud.
Byla kolacja. Najpierw jakieś mniejsze kawałki. Na koniec coś co przypominało duży kawał mięsa. Pokolei każdy z maluchów próbował to przełknąć, ale nie dały rady. W końcu rodzic zabrał i sam zjadł.
Trójeczka jest nadal .Dziś pogoda nie dopisuje maluchy się tula . Wiatr taki ,że głowę urywa
Dostały jeść, coś grubszego było co przypominało kurczaka lub troche skrzydełka kurczaka. W każdym bądź razie ledwo połknął to bocianek głowa i szyja prosto , myslałam ,że się udusi.Wypluł i połknął z powrotem .Inne coś zlapaly ale mniej