Dzisiejszy mój wyjazd pod gniazda do Jasienia i Wiciny był wyjazdem pełnym wrażeń. Miałem super dzień z wieloma niespodziankami . Uzyskałem informacje gdzie mogą żerować Jasieniaki więc postanowiłem że, nim udam się pod gniazdo spróbuję namierzyć to miejsce . Jadąc obwodnicą Jasienia w kierunku bagien gdzie prawdopodobnie spotykane są Jańcia i Jasiek, spostrzegłem Bociana i na 100% był to Nasz Bocian. Bo tylko Nasze są takie brudne
. Nie byłem pewien który to z Jasieniaków . Okazało się że, była to Jańcia. Niestety nie miałem możliwości zatrzymania się i zrobienia kilku zdjęć . Zostawiłem auto dalej i biegiem w stronę gdzie widziałem Jańcię . Niestety tylko się zmęczyłem, Bociana już nie było
. Ale i tak byłem szczęśliwy że, miałem okazję zobaczyć jednego z Jasieniaków poza gniazdem . A przy każdym wyjeździe polowałem na takie spotkanie .
Ale los był dla mnie łaskawy i miałem bardzo dużo szczęścia . Bo widziałem młode w gnieździe . Wymianę rodziców i do tego wszystkiego Jaśka chodzącego po dachach, siedzącego na kominie i gnieździe zapasowym
Jańcia również była na dachu. A będąc w Ośrodku kultury , Jańcię widziałem z odległości 1metra
Przy okazji pobytu w Domu Kultury spotkałem bardzo sympatycznych ludzi którym na sercu jest dobro Bocianiej Rodziny z Jasienia .
Jasieniaki mają się dobrze i oby tak dalej. Jutro kolejna wizyta pod gniazdem .
Postaram się zdać relację .